Recenzja wyd. DVD filmu

Moja nowa droga (2009)
Barbara Białowąs

Nadziei brak

Polskie kino jest w fatalnej kondycji, o czym przekonują nas nie tylko nowe produkcje baronów polskiego kina, ale i, co gorsze, dzieła "młodych", których pierwsze filmowe kroki znalazły się na
Polskie kino jest w fatalnej kondycji, o czym przekonują nas nie tylko nowe produkcje baronów polskiego kina, ale i, co gorsze, dzieła "młodych", których pierwsze filmowe kroki znalazły się na trzecim już DVD z serii "Polskie debiuty". 1. W filmie "Moja nowa droga" Barbara Białowąs pokazuje konflikt między swoim pokoleniem a generacją rodziców. Można by się tu na upartego doszukać jakiegoś ogólniejszego obrazu Polski, w której młodzi przygnieceni są bezsensownym sporem o przeszłość. Zakrzyczanej młodzieży pozostaje zatem taplanie się w fontannie. Może to jest rozwiązanie dla reżyserki, bo jeśli nie patrzeć przez ten alegoryczny pryzmat, to film jest po prostu nieskładny i naiwny. 2. "Tysiąc zakazanych krzaków" to fatalnie sfilmowana (zarówno operatorko jak i reżysersko) absurdalna historia przedstawiająca lanserską warszawkę. Niezwykle głęboki dylemat wyboru między przyjaźnią a kasą wywołał widocznie również u autora rozdarcie co do wyboru konwencji. Brak formalnego zdecydowania reżysera (Piotr Kielar) czyni film nieporozumieniem. Bo nie jest to kino ani zaangażowane społeczne, ani rozrywkowe. 3. "Co mówią lekarze" Michała Wnuka od samego początku ujął mnie ciekawymi zdjęciami, dopasowaną obsadą i bardzo dobrą realizacją. W swoim filmie reżyser beznamiętnie pokazuje naukowe podejście do ludzkiego życia. Niestety, nadzieje na rozwój akcji, na jakikolwiek jej zwrot czy puentę okazują się płonne. Z uwagi na szpitalną tematykę i znajomą charyzmatyczną postać Pani doktor, chciałoby się powiedzieć: jaki kraj, taki dr House. 4. "Wszystkie małe kłamstwa Anny" to przy pierwszym kontakcie dobrze zrobiony film, subtelnie dotykający problemów naszych czasów, czyli potrzeby bliskości drugiego człowieka, osamotnienia, rozstań i rozwodów. Rzecz jest świetnie sfotografowana, a narracja ciekawie przeplata różne okresy z życia bohaterki. Mankamentem tego debiutu są nieprawdziwe, sztucznie wykreowane postacie, zupełnie nieprzystające do rzeczywistości, co spycha ciekawie zapowiadający się temat w stronę bajki. 5. Przemysław Nowakowski w filmie "Na kredyt" bardzo ciekawie, prosto, wnikliwie przegląda się w lustrze współczesności. Nie potrzebuje fajerwerków, aby stworzyć wyjątkowy obraz. Wystarczy mu własna wrażliwość. Nie traci młodzieńczego spojrzenia na otoczenie, z małych kawałeczków budując kawał dobrego kina. W przeciwieństwie do kolegów-debiutantów, nie porywa się z motyką na słońce. Film ma dobrą obsadę, m.in. Łukasz Garlicki, Magdalena Górska, Magdalena Popławska. Rewelacyjne zdjęcia Romualda Lewandowskiego, dźwięk oraz montaż dopełniają całości. Przemysław Nowakowski wykazuje się sporym doświadczeniem, może właśnie dlatego film odstaje korzystnie od pozostałych. Po serii mniej lub bardziej nieudolnych 30-minutowych fabuł przychodzi czas na dokument. Nadzieja, że jest w nich prawda, pozostaje jednak niespełniona. 1. "Kobieta poszukiwana" Michała Marczaka  to historia o swataniu. Choć pokazuje prawdę o powierzchownym odnoszeniu się do siebie ludzi, to zrealizowana jest bardzo skrótowo, pobieżnie i powierzchownie - podobne bywają w naszych czasach związki. Owdowiały Francuz z sentymentu do swojej polskiej żony szuka jej następczyni. Niestety, poszukiwania prowadzone przez polskiego specjalistę matrymonialnego okazują się równie mało owocne, jak znalezienie szerszego kontekstu obyczajowego w opowieści snutej przez reżysera. 2. "Długodystansowiec" Jacka Szarańskiego od pierwszych kadrów kokietuje formą, zaniedbując treść. Rzecz traktuje o leciwym biegaczu długodystansowym, który podejmuje wyzwanie udziału w biegu 48-godzinnym. Ciekawie prezentuje się pokazanie pracy bohatera w kopalni zderzone ze sportowym hobby. Autor zamyka bohatera w jego własnym, dość nieudolnie sfotografowanym świecie. 3. "Prawie milioner" Marcina Korneluka to historia pucybuta z Galerii Mokotów śniącego amerykański sen o byciu milionerem w polskich warunkach. Pokazany w tym filmie człowiek gada tylko o kasie, co razi manipulacją i sztucznością. Jeszcze jeden film z serii debiutanckich dokumentów zrobiony na zasadzie "poznaj człowieka w jedno popołudnie". Ale dopiero następny film wznosi się na szczyty poznawczej powierzchowności. 4. "Agor Dromesko - u kresu wędrówki" Jędrzeja Bączyka to szczyt filmowej ignorancji. Bezładna zbieranina scenek rodzajowych nakręconych chyba jednego dnia, Bóg wie gdzie. Widz co prawda w końcu dowiaduje gdzie, ale dopiero z napisów umieszczonych na końcu filmu. Chodzi o bułgarskich Rumunów. Dajcie mi pieniądze, które przyznawane są na dokumentalne debiuty, a będę robił trzy takie filmy w miesiącu. 5. "Bez wizji" jest niewidomy bohater i reżyser Radek Jędrzejczak, którego głównym pomysłem jest umieszczenie kamery z boku bohatera. O zaglądaniu do jego wnętrza nie ma mowy. Choć filmy pracowników MPO kręcone telefonem komórkowym mają więcej dramaturgii, to chwała autorom za próby podjęcia wyzwania i chęć poszukiwania. Trzeba obiektywnie stwierdzić, że oglądane na festiwalach filmy amatorów robione za ich własne pieniądze często przewyższają to, co możemy oglądać na DVD. Powstaje pytanie, dlaczego te debiuty są tak mało odważne, zaangażowane i dopracowane? Może zły jest sposób wyboru debiutantów, może obwarowania formalne są zbyt ścisłe, albo grono wybierające scenariusze jest zbyt skostniałe. Pewnie można by o to zapytać m.in. panią Agnieszkę Odorowicz, której nazwisko wielkimi literami zwieńcza każdy film.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones